- Nie zobaczysz,
tylko mów mi, gdzie ty mnie wywozisz, albo zacznę się drzeć!-
Zagroziłam.
- A przed
chwile mówiłaś, że nasz podstawy samoobrony i karate... A teraz
chcesz krzyczeć?- Próbował pohamować śmiech,
ale trochę m o nie pykało.
- Bardzo śmieszne
kurwa, bardzo! Mów, albo...
-Już
jesteśmy.-Powiedział wyłączając silnik, nie zwróciłam nawet uwagi,
że już dojechaliśmy. I to gdzie!
Staliśmy właśnie w najbogatszej części miasta, tuż pod NAJDROŻSZYM centrum
handlowym La'Casamia. No mija kasa, mija...
-Choć, chyba,
że chcesz się spóźnić na lekcje...-Powiedział, wysiadając z
samochodu.
-Ełęższzz bołłł
noaałd...-Wybełkotałam i zaczęłam odpinać pasy. Tylko, że one do
jasnej cholery nie chciały mnie puścić. Aaaaa!! Kurwa!! Umieram, auto
mnie pożera!! Ja jebie, zdechnę w samochodzie i to w dodatku nie mając
wypadku!!
Widząc moją desperację, Alan otworzył moje drzwi i nachylił się ku mnie.
- Co ty kurwa
robisz??!!- Wydarłam się na całe gardło, ale on tylko skrzywił się, ponieważ
zrobiłam to wprost do jego ucha.- Zostaw mnie! Ludzie ratunku!!
- Przestań tak wrzeszczeć,
jeszcze ludzie pomyślą, że cię tu morduję, albo...- Powiedział, a
w jego głosie dało się odczuć, pewną irytacje.
-A niby, co
robisz?!-Przerwałam.- No słucham, co chcesz zrobić!?
W tym samym momencie Alan nachylił się i odpiął mój pas, po czym z powrotem
wrócił do pozycji wyprostowanej.
- Właśnie to. I po
co było tak, cholernie wrzeszczeć?
- A idź pan w
chuj!- Powiedziałam i wygramoliłam się z samochodu.- Jeszcze będzie mnie tu
fajfus pouczał, co mi wolno, a czego nie!- Powiedziałam pod nosem idąc przed
siebie.- No nie doczekanie, bo...
- A ty, do kogo?!-
Usłyszałam za sobą męski twardy głos. Obejrzałam się i zobaczyłam idącego w
moją stronę ochroniarza.- Czego tu szukasz dzieciaku?!- Dodał, gdy stał już
przede mną.
- Boo... Ja...-
Zaczęłam bekać. I co ja mam mu kurwa powiedzieć, że co, że wyszłam sobie na
spacer, po tym jak nie mogłam odpiąć pasów w samochodzie?
- Ona jest ze
mną.- Usłyszałam głos Alana.- Jakiś problem? Możemy go rozwiązać u mojego ojca?
-Att eee boo
jaa...- W tym momencie to ochroniarz zaczął się jąkać.-Przepraszam.-Powiedział
po chwili i odszedł.
Spojrzałam ze zdziwieniem na Alana, ale on tylko uśmiechnął się i ruszył w
kierunki windy, którą dopiero teraz zauważyłam.
-Idziesz?-Rzucił
przez ramię, a mi zrobiło się tak jakoś głupio. Fak! Pierdolone sumienie.
Stałam tak i
patrzyłam jak wciska guzik do windy, po czym podchodzi do mnie i łapiąc mnie za
rękę wciągnął mnie do niej. Co mi się kurwa dzieje? Hodon weź się do kurwy i
nędzy ogarnij.
- Co się
stało?-Alan wyrwał mnie z zamyślenia, a w jego oczach widać było
zainteresowanie.
-A, co cię to?
Długo tu będziemy, bo się do szkoły spóźnimy?- Powiedziałam i z furknięciem
odwróciłam głowę w druga stronę.
- Jeśli zrobisz to
o co cię poproszę to, będziemy w szkole za jakieś…-Spojrzał na zegarek, który
uwierzcie mi nie wyglądał na tani.- Za jakieś 15 minut… A co?
Spojrzałam
na swój zegarek (w telefonie, co prawda, ale co, zawsze coś...) u mnie właśnie dochodziła 8.
- Nie chcę nic
mówią, ale za 3 minuty mam randkę z Kretoszczurem! A nie mam zamiaru nagrabić
sobie bardziej u…
- O nią się nie
martw, już jestem jej pupilkiem, więc cię usprawiedliwię. A jakby, co to mój
ojciec napisze nam zwolnienie.-Powiedział, przerywając moją genialną wypowiedź.
- A chuj z nią.-
Powiedziałam.- Chodzi mi o moją babcię. Jak się wkurwi, jest jak Big Babcia, co
ja pieprze jest, jak terminator po 60...
- Haha...-Przerwał
mi jego donośny śmiech.- A dla mnie wyglądała na całkiem miłą, elegancką i
spokojną staruszkę...
- Taa... Spokojna
to ona jest jak śpi i jeść nie woła...- Dodałam pod nosem, z grobowa powagą.
- Co?- Spytał,
przestając się śmiać.- O już jesteśmy!- Dodał, gdy winda stanęła.
- Mam nadzieję, że
szybko się wyrobimy...
- Szybko, aż tak
ci się spieszy do szkoły? Bo wiesz, co, jak co nie wyglądasz na taką?-
Powiedział, a żeby mnie bardziej wkurwić, przechylił głowę na bok i spojrzał na
mnie, jak na zwierzątko w zoo.
- Za to ty
wyglądasz, jak wypierdek mamuta!- Powiedziałam, po czym zaczęłam się z tego
sama śmiać...
- Dobra, wygrałaś!
A teraz chodźmy, bo się księżniczka nie chce spóźnić na lekcje...- Teraz to on
burczał coś pod nosem, ale nie wiedziałam, czy na złość mi, czy tak na prawdę?
Szliśmy przez dość szeroki korytarz, po czym przeszliśmy przez wielkie szklane
drzwi, trafiając na ogromny hol. Przecież tu można grać kurwa w piłkę!! Stałam
tak, ze szczekną między kosatkami. W tym samym momencie podbiegła do nas jakaś
dziewczyna i rzuciła się Alanowi na szyję. Nie wiem, czemu poczułam, taki
gniew, złość i mord jednocześnie, że z miłą chęcią, podeszłam bym do niej i
ostukała tą wytapetowana mordę o ścianę...
- Aluś? A kto to
jest?- Powiedziała dźwięcznym i melodyjnym głosem. Zraz rzygnę tęczą!!
- To Awaragona i
jest...
- Twoją
dziewczyną!- Przerwała mu, podskakując entuzjastycznie i klaszcząc w dłonie,
jak jakaś foka w cyrku. Nie no, teraz to już na pewno się porzygam, lecz już
nie koniecznie tęczą. Potem znalazła sobie nowa ofiarę: mnie! Rzuciła się
teraz na mnie, całując w policzek.
- Co jest kurwa,
pojebało cię?!- Krzyknęłam, odpychając ją od siebie.
Spojrzała na mnie jak, kot ze Shreka a w jej oczach pojawiły się łzy...
- No to
pięknie!
Powiedział Alan i podszedł do niej, po czym objął ją ramieniem. Znów poczułam
dziwne ukłucie w środku, wszystko się we mnie gotowało... Alan Spojrzał na
mnie, lecz spojrzał w taki sposób, że aż mnie zmroziło, a jednocześnie zrobiło
mi się głupio. Ach, kurwa niech stracę...
- Przepraszam.-
Powiedziałam.- Po prostu mnie zaskoczyłaś i dlatego tak zareagowałam... Miło mi
cię poznać, jestem Awaragona, choć już to zresztą wiesz... Nie płacz...- Kupię
ci chechłacz! Ja pierdole ona jest naprawdę, jebnięta... Ciągnie swój, do
swego... Spojrzałam na Alana.- I co teraz robimy?-Spytałam.
- Jestem
głodna...- Odezwała się... Właśnie, jak ona się zwie w ogóle?
- A właśnie, jak
ty masz na imię?- Spytałam, patrząc teraz prosto, w jej błękitne zapłakane
oczy.
- Ally. Ally Redo.
Jestem kuzynką Alana...
Zong! KUZYNKA??!! Byłam zazdrosna o kuzynkę?! Nie no Hodon popisałaś się oj się kurwa popisałaś...
Zong! KUZYNKA??!! Byłam zazdrosna o kuzynkę?! Nie no Hodon popisałaś się oj się kurwa popisałaś...
-=-=-=-=-#-=-=-=-=-
-=-=-=-=-#-=-=-=-=-#-=-=-=-=-#-=-=-=-=-
Z dedykejszyn dla Blądii!! KOCHAM CIĘ <3
PS. Jeszcze jedno chciałabym was prosić o głosowanie na zespół - Centrala 57
Chłopaki
naprawdę świetnie graja, znam ich osobiście i prosili o wrzucanie
tego linka i spamowanie całego internetu :) A tutaj macie jeszcze kilka
ich utworów:
I moja ulubiona Mamy Siebie